Centrum aktywnej długowieczności otwarty w agromieście Karolin

Bać się starości nie warto. Przecież to jest naturalny cykl życia… Który można przedłużyć i napełnić jasnymi wrażeniami. Nawet jeśli człowiek żyje w miejscowości wiejskiej! W rzeczywistości, do tego stworzony centrum aktywnej długowieczności. Podobna struktura – oddział dziennego pobytu dla obywateli w podeszłym wieku – od kilku lat istnieje w Zelwie. Ten oddział funkcjonuje w centrum socjalnego obsługiwania mieszkańców. A już 3 lata. Jego celem jest wspierać aktywność osób starszych, odkryć ich potencjał twórczy. – Otworzyli swój oddział w Karolinie, – w prostych słowach komentuje Siergiej Bagan, przewodniczący rejonowej rady weteranów. – Można tak powiedzieć, – zgadza się z nim Swietłana Żamojcina , dyrektor CSOM. Centrum aktywnej długowieczności znajduje się w miejscowym ośrodku kultury. Wraz z jego pracownikami planujemy tworzyć twórcze projekty. Kilka razy w tygodniu będą przyjeżdżać nasi specjaliści – trenerzy, psychologowie, prawnicy, wolontariusze oddziału dziennego pobytu dla obywateli w podeszłym wieku itp. Jakie usługi oferuje mieszkańcom wiejskim centrum aktywnej długowieczności? – Wyplatanie z papierowej wikliny, szkolenia komputerowe, wychowanie fizyczne i spacer skandynawski, – wymienia Natalia Głuszenia, kierownik oddziału dziennego pobytu dla obywateli w podeszłym wieku m.Zelwa. – Przewidywane są także tematyczne rozmowy z herbatą, twórcze koncerty. Chcemy, aby te spotkania zebrali starszych ludzi, pozwoliły im otworzyć twórczy potencjał. – Około 40% ludności Zelwienszczyny – to starsi ludzie, których na wsi jest znacznie więcej, niż w mieście. Karolin – pierwsze agromiasto, gdzie działa centrum aktywnej długowieczności. W planach poszerzyć geografię takiej formy pracy, – mówi Siergiej Łojko, zastępca przewodniczącego rejonowego komitetu wykonawczego. Interesujemy się u karolińców, co myślą o organizacji czasu wolnego osób starszych? Lidia Kisłaja, kierownik miejscowej instytucji kultury: – Chodzić do centrum będą. Szczególnie jesienią, kiedy skończą się «kwiaty-ogrody». W Domu kultury, jak przyzwyczajeni nazywać go, i do tego działały kółka zainteresowań. Teraz, we współpracy z CSOM, u nas pojawił się sprzęt sportowy, w tym i droga biegowa. Helena Obuchowicz: – Co robię w ciągu dnia? Dręczę łóżko! Więc, oczywiście, w centrum będę chodziła. O zajęciach z komputerem – nie jestem pewna, czy mi to potrzebne. A spacer skandynawski – to dla mnie! Zinaida Kuźmicz: – Mam 86 lat – do Domu kultury chodzić daleko. (Pracownicy CSOM, słysząc rozmowę, obiecali kobiecie zorganizować dojazd). Ale oto dziś nie żałuję, że przyszła. Bardzo spodobał mi się koncert. Bardziej interesujący, niż w telewizji! A przecież wśród miejscowych także dużo śpiewaków. Może, jak w młodości, też koncerty będziemy urządzać. Włodzimierz Iszczenko: – Rok temu przeniósł się do Karolina z Grodna. Teren jest niesamowity! W wolnym czasie robię pamiątki z drewna. Myślę, że w ramach projektu, o którym dziś mówimy, mógłbym się tego nauczyć i kolegów. Dlaczego nie? Katarzyna SIERGIEJ
Вам может быть интересно

Leave A Reply

Этот сайт использует Akismet для борьбы со спамом. Узнайте, как обрабатываются ваши данные комментариев.